Irish potato cakes - scroll down for English
Uwaga, będzie pouczenie. Ziemniaki są na drugim miejscu w rankingu najczęściej marnowanych produktów żywnościowych. Kochane kartofelki? Niemożliwe... a jednak! Na szczęście mogą być przetworzone i to w bardzo smaczny sposób. Poniżej jeden z pomysłów - bardzo proste, zaledwie trójskładnikowe placuszki. Chociaż powiem Wam szczerze, że dla tych placków ziemniaki warto ugotować specjalnie, a na obiad przyrządzić jedynie tyle, ile zjecie. Ja tak właśnie zrobiłam!
Uwaga, będzie pouczenie. Ziemniaki są na drugim miejscu w rankingu najczęściej marnowanych produktów żywnościowych. Kochane kartofelki? Niemożliwe... a jednak! Na szczęście mogą być przetworzone i to w bardzo smaczny sposób. Poniżej jeden z pomysłów - bardzo proste, zaledwie trójskładnikowe placuszki. Chociaż powiem Wam szczerze, że dla tych placków ziemniaki warto ugotować specjalnie, a na obiad przyrządzić jedynie tyle, ile zjecie. Ja tak właśnie zrobiłam!
![]() |
Oprószone cukrem są pycha! |
Ziemniaczane placuszki - IRISH POTATO CAKES
Składniki:
1/2 kg ziemniaków (najlepiej mączystych)
50 g masła
ok. 100 g mąki pszennej
sól, pieprz do smaku
dodatki wedle uznania np.: cukier (prosta, ale przepyszna wersja), kwaśna śmietana, masło zwykłe lub ziołowe, zeszklona na maśle cebulka, kiełbaska z grilla itp.
Przygotowanie:
Obrane ziemniaki ugotować, a następnie odsączyć i rozgnieść. Jeśli mamy ugotowane wcześniej ziemniaki, należy je rozgnieść i podgrzać. Do ciepłych ziemniaków dodać masło i dobrze wymieszać. Doprawić solą, pieprzem. Dodać tyle mąki (ok. 100 g), żeby ziemniaczane "ciasto" nabrało dość zwartej konsystencji. Na obsypaną mąką deskę wyłożyć masę ziemniaczaną, chwilę wyrabiać i podzielić na dwie części Każdy kawałek uformować w okrąg o grubości 1 cm i podzielić nożem na 6-8 kawałków (trójkątów). Placki za pomocą szpatułki przełożyć na rozgrzaną patelnię (u mnie sucha, ale można użyć tłuszczu) i smażyć około 5 minut z jednej strony. Następnie przewrócić i smażyć dalej aż się zarumienią. Podawać ciepłe z samym cukrem lub jako dodatek do mięs czy sałatek. Można podgrzewać - są ciągle pyszne. Smacznego!
IRISH POTATO CAKES
Ingredients:
1/2 kg floury potatoes
50 g butter
approx. 100 g plain flour
salt and pepper to taste
to serve: butter, sugar (it might sounds odd but it's delicious!), sour cream, bacon, grilled meat or whatever else you like
Preparation:
Boil, dry and mash potatoes. If you use leftover mashed potatoes heat them up a bit in a saucepan stirring constantly so they won't burn. Beat in the butter while potatoes are still hot. Season with salt and pepper. Add flour to bind into a dough. Knead the dough lightly on a floured board. Divide it in half, form each piece into a round 0,5 inch thick. Cut each part into 6 or 8 triangle shapes. Carefully lift each cake onto the heated frying pan. Cook for about 5 minutes on each side, until golden. Serve hot with sugar or other toppings. They also taste good reheated in a microwave.
Thank you for stopping by! Please, feel free to leave your comment in English! I will be pleased :)
Uwielbiam takie, Tylko ja robię takie cieniutkie:) Pycha!
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, zastanawiam się czy przypadkiem nie nagotować więcej dziś ziemniaków żeby jutro zrobić takiej potrawy. Ale jeśli chodzi o ziemniaki to pomysłów jest wiele na uratowanie ziemniaków: kopytka, zapiekanka... wszystko pycha
OdpowiedzUsuńMnie nigdy ziemniaki nie zostają, bo gotuję ich zawsze o 1/4 mniej niż sądzę, że powinienem :-) Ale na takie placuszki mogę je ugotować specjalnie!
OdpowiedzUsuńPyszne! ja też gotuję tylko tyle ile potrzeba dla nas na obiad, a nawet zawsze z 2 za mało;)
OdpowiedzUsuńmniam:)
OdpowiedzUsuńchociaż nie często jadam ziemniaki, to w takiej formie świetnie wypadają!
fajny pomysł! za gotowanymi ziemniakami nie przepadam, ale w takiej formie chętnie bym zjadła
OdpowiedzUsuńOo, dzięki, że mi przypomniałaś. Moja mama takie robiła do potrawek mięsnych. U mnie to się nazywało kotlety z kartofli. Przypomnę sobie dziś smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńFajne, podobnie robi się kopytka.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze takich nie jadłam :) ogólnie bardzo rzadko jem ziemniaki a jeśli już zjem i mi zostaną to najczęściej odsmażam z boczkiem <3
OdpowiedzUsuńoo lubię bardzo, kiedyś robiłam podobne z dodatkiem drożdży i pieprzu - pięknie wyrosły :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie! Najbardziej na słodko, czyli z cukrem lub dżemem :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł:) staram się nie marnować jedzenia.
OdpowiedzUsuńa podałabym je zdecydowanie w wersji wytrawnej :)
Scottie Scones! :) Pychota, robiłam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co ma związek z ziemniakami :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wykorzystanie ziemniaków z poprzedniego dnia.
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł! Zawsze wyrzucam resztki ziemniaków, a tu proszę co mozna wyczarować!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie placuszki, kremowe z możliwością uwolnienia swojej fantazji kulinarnej na różne sposoby. Od słodkich po słone. Co do ziemniaków to u mnie się ta nigdy nie zdarza. Dla `Ł jest to najlepsze warzywo na świecie i zabił by mnie wzrokiem gdyby zobaczył zmarnowanego ziemniaka w śmietniku :):)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! U mnie nazywa się je "kopytakmi". cukier + śmietanka + cynamon moje ulubione połączenie :)
OdpowiedzUsuńSuper! to jak kopytka, tylko, że smażone z nie gotowane:)
Usuńzazwyczaj resztkę ziemniaków smażę na maśle i zjadam ze śmietaną, ale te placuszki wyglądają smakowicie i wcale nie wymagają dużo pracy! pycha!
OdpowiedzUsuńu mnie kopytka robi się trochę inaczej, ale to chyba zależy od regionu polski ;)
Robię takie, właśnie wtedy kiedy mi zostają z obiadu:) Od zawsze są w naszej rodzinie a do tego sos pieczarkowy, pycha!
OdpowiedzUsuńOjejku przypomniałaś mi dawne czasy :) Kiedyś robiłam takie własnie placuszki, są pyszne, wyjątkowe i wspaniałe! Nie mogłam się oprzeć jak je zobaczyłam i zrobiłam je przed chwilą :D Cóż mogę powiedzieć? Są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńzawsze, kiedy zostają ziemniak, jest sałatka. albo kopytka, albo... albo smażone ziemniaczki z kiełbaską! nie wyrzucam ich nigdy.
OdpowiedzUsuńa dziś u Ciebie widzę kolejny niezły patent na te, które zostaną.
Rzadko podaje ziemniaki do obiadu, ale tak sobie mysle, ze dla takich placuszkow moglabym nawet ugotowac specjalnie pare kartofelkow :)
OdpowiedzUsuńBoskie!!! TYlko u mnie nigdy ziemniaki nie zostają :((
OdpowiedzUsuńO, ten przepis bardzo mi się przyda! Moja mama ma w zwyczaju gotować ziemniaków do obiadu, tyle co dla wojska, a nas jest tylko dwie w domu, więc tak jak mówiłam, dla nas przepis idealny :P
OdpowiedzUsuńhttp://dusia-gotuje.blogspot.com/ Zapraszam do przeglądania mojego bloga ;-)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam jeden z Twoich przepisów. :)
Pozdrawiam
http://jesc-pic-kochac.blogspot.com/2012/05/blog-post_6078.html
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy na moim blogu :)
jestem za takim ziemniaczanym recyclingiem :) ślicznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńRobię bardzo podobne, to świetny pomysł na wykorzystanie ziemniaków.Moje są małe i okrągłe, ale kształt Twoich mnie urzekł, więc następnym razem będą takie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńprzepis super ale jednak lepiej smażyć na suchej patelni, na tłuszczu z wierzchu się przypalają a w środku pacia, która się rozpada przy przewracaniu.
OdpowiedzUsuńTego typu placuszki są troszkę zbyt kluskowate, nawet koniecznie trzeba mieć dobre wyraziste sosy bo samo w sobie jest prawie bez smaku niestety nawet pomimo dodatku smażonej cebulki. Polecam natomiast dodać trochę białego sera, wtedy się zrobi coś bliższego smakowi farszu z ruskich pierogów.
OdpowiedzUsuńMój tata zawsze robił takie placki, tyle że formował je jak kotlety mielone i były zdecydowanie cieńsze. Najbardziej smakowały nam właśnie z cukrem albo dżemem. I grzeszy ten, kto powie, że takie placki nie są dobre :)
OdpowiedzUsuńSą pyszne z sosem grzybowym np.pieczarkowym :)
OdpowiedzUsuń