Smak dzieciństwa, chociaż wtedy nazywał się inaczej. Dawno, dawno temu zamawiałam u mamy "babę z dżemem". Jadłam omlet biszkoptowy właśnie z nim i tylko z nim. Nie mam pojęcia skąd wzięło się sformułowanie "baba", ale funkcjonuje ono do dziś. Jakby go nie nazwać - to pyszny, puszysty, miękki omlet. Polecam opanowanie tego klasycznego przepisu.
Składniki (1 porcja):
2 jajka (osobno żółtka i białka)
2 łyżki mleka
3 łyżki mąki pszennej
szczypta soli
do podania dowolnie: dżem, świeże owoce, bita śmietana, krem czekoladowy
Przygotowanie:
Oddzielić żółtka od białek. W małej misce wymieszać żółtka z mlekiem, następnie dodać mąkę i wymieszać, aż powstanie gładka masa o średniej gęstości. W drugiej misce ubić białka na sztywną pianę, dodając szczyptę soli przed rozpoczęciem. Przełożyć masę żółtkową do ubitej piany z białek delikatnie wymieszać szpatułką lub dużą łyżką. Na średniej patelni rozgrzać niewielką ilość oleju i wylać na nią ciasto. Smażyć około 5 minut na średnim ogniu, omlet powinien się ładnie zrumienić. Delikatnie podważyć omlet i zdecydowanym ruchem przewrócić na drugą stronę. Smażyć jeszcze 2 minuty. Podawać od razu z ulubionymi dodatkami np. dżemem czy owocami. Smacznego!
tak słodko..! nawet by się świetnie na deser nadał.
OdpowiedzUsuńmiałam mówić, już kiedyś, że bardzo i się podoba nazwa Twojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki, bardzo mi miło! :)
UsuńUwielbiam ten omlet, choć muszę się jeszcze nauczyć nie rozwalać go na patelni. ;) Niemniej w najbliższym czasie podejmę próbę, bo narobiłaś mi apetytu.
OdpowiedzUsuńbardzo apetycznie wygląda ,pycha <3
OdpowiedzUsuńale miś :D
OdpowiedzUsuńCudownie puszysty!
OdpowiedzUsuńUwielbiam biszkoptowe omlety. W moim domu zawsze robiła je babcia, ale niestety nie biszkoptowe, tylko strasznie tłuste :P.
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiłam taki na kolację i wyszedł świetny.
OdpowiedzUsuńTo również przepis z którego korzystała moja babcia :)
OdpowiedzUsuńZaraz zmierzam do kuchni :D
Ależ on puszysty! I jaki smakowity!!!!
OdpowiedzUsuńAh te Twoje pyszności :D Nie mam akurat jajek w domu, więc sobie mogę tylko popatrzeć i się oślinić :D
OdpowiedzUsuńto by było świetne śniadanko :))
OdpowiedzUsuńUwieeelbiam!;)
OdpowiedzUsuńOmlet gigant! Uwielbiam takie *-*
OdpowiedzUsuńTaki pokaźny omlet na śniadanko jest najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJak chodziłam do podstawówki to mama nauczyła mnie go robić, od tamtej pory często gości u nas na śniadanie:) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńten omlecik jest bajeczny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Sara! Dziękuję Ci pięknie za gratulacje i że o mnie pamiętałaś! :) Aż bym Cię na taką babę z dżemorem zaprosiła do siebie i byśmy sobie świętowały nasze sukcesy :D całuję!
OdpowiedzUsuńa u mnie babcia mowiła na to grzybek. i był to pierwszy przepis który robiłam jako dzieciak zupełnie sama na cięzkiej patelni..do tej pory nie rozumiem jak mogli ją dać dziecku :P
OdpowiedzUsuńsaabi
Wygląda superowo :)
OdpowiedzUsuńDziś zrobiłam i wyszedł wspaniale! Rodzina była zachwycona! Prosiła o więcej...:) Wprowadziłam drobne modyfikacje: zrobiłam z podwójnej ilości składników na dużej patelni, użyłam mleka koziego i mąki żytniej pełnoziarnistej, bo taką akurat miałam. I omlecik wyszedł pyszny! :) Pozdrawiam i dziękuję za śniadaniową inspirację! :) PS. Następnym razem zrobię z potrójnej porcji na dwóch patelniach...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
coraz wierniejsza fanka bloga - Agata H.
Bardzo się cieszę, że przepis się spodobał :) Dziękuję za miłe słowa! Pozdrawiam!
UsuńDziękuję za przepis, mojej rodzince bardzo smakował omlet według Twojego przepisu. POzdrawiam :)
OdpowiedzUsuńomlet rewelacja, zawsze miałam problem z omletami, nigdy nie wychodziło, albo się rozwalało, albo omlet opadał i cienki jak naleśnik się robił. A te proporcje w sam raz, omlet pyszny, gruby i puchaty, niebo w gębie;) Będę tu częściej zaglądać, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się sprawdził. Dziękuję za odwiedziny i komentarz! Oczywiście zapraszam do zaglądania :) Pozdrawiam - Sara
UsuńPamiętam te sobotnie albo niedzielne poranki, gdy mama robiła mi takiego omleta na śniadanie :) I obowiązkowo z domową konfiturą :) Pycha!
OdpowiedzUsuńTeraz na noc robię bo tak mi ślinka poleciała - nigdy nie jadłam omleta na słodko no a zaraz spróbuję. Trochę grudki mi się porobiły ale następnym razem będzie modyfikacja lekka przepisu.
OdpowiedzUsuńPyszny omlet, dziekuje za przepis😌
OdpowiedzUsuń