Właściwie to tytuł w ogóle nie oddaje tego, jakie bogactwo smaku kryje się w tej zupie. Zresztą zdjęcia też tego nie oddają. Odkryjecie to dopiero czytając listę składników. No i oczywiście próbując tę zupę! Choć w oryginalnym przepisie nikt nie wspomina o grzankach, to nie wyobrażam sobie, żeby ich do takiej zupy nie podać. Poddałam więc recyklingowi czerstwy chleb.
Wspomnę jeszcze, że przyrządzenie tej zupy jest częścią (mam nadzieję, że początkiem) mojego postanowienia, aby częściej testować przepisy z książek kucharskich, które już mam, zanim będę kupować kolejne. Zupa mnie nie zawiodła, czuję się zmotywowana! :)
P.S. Miałam ostatnio przyjemność udzielić małego wywiadu dla portalu gotujmy.pl, możecie go przeczytać tutaj: http://bit.ly/gotujmypl-smakocie
P.S. Miałam ostatnio przyjemność udzielić małego wywiadu dla portalu gotujmy.pl, możecie go przeczytać tutaj: http://bit.ly/gotujmypl-smakocie







